Kwiatowy print powraca do trendów. „Kwiaty? Na wiosnę? Cóż za przełom”. Możemy kojarzyć ten cytat, z jednego z najpopularniejszych filmów, o tematyce modowo-urodowej, „Diabeł ubiera się u Prady”. Wyżej wymienionego cytatu, chętnie używają magazyny modowe do dziś dzień, gdy mówią o powrocie florystycznych motywów.

Wykorzystanie kwiatowego printu przez projektantów

Projektanci postanowili użyć kwiatowego printu, również na nadchodzące chłodniejsze dni. Pokazy na sezon jesień-zima 2022/2023, dosłownie wykąpały się w łące. Polne maki, róże, nagietki i piwonie; otuliły wręcz karykaturalnie „nadmuchane” tkaniną płaszcze i koktajlowe sukienki. Kwiaty nosimy w klimacie retro. Z głębin szafy, wyciągamy długie rękawiczki, szerokie opaski na włosy, przeskalowane kapelusze i torebki- kuferki. Ma być cukierkowo, kolorowo, przyjemnie dla oka. Praktycznie na granicy subiektywnie odbieranego kiczu.

Kwestią czasu jest pojawienie się w najpopularniejszych sieciówkach „rumiankowych” puchówek, „różanych spódnic” czy „nagietkowych” golfów. Floralowy print nośmy na klasycznych krojach. Proste dżinsy jako uzupełnienie; skórzane kozaki na klocku czy dzianinowy golf, zrobią robotę. Warte inwestycji są również kwiatowe sukienki. Ważne, żeby miały gorsetowy krój i bandażową konstrukcję. Sukienka ma przylegać, być jak druga skóra. Kwiatowy print, utrzymuje się w modzie niezmiennie. Warto w niego zainwestować.